Twój zespół nadaje „na różnych falach”? Zobacz, jak lider wpływa na współpracę!
- Paweł Grzenik
- 12 sie
- 3 minut(y) czytania
Grupa zbiera się wokół stołu, a atmosfera jest pełna energii. Lider natychmiast przejmuje inicjatywę — rozdziela zadania: „Ty spisz pomysły, ty pilnuj czasu, a my zastanowimy się nad rozwiązaniem”. Dba o to, żeby każdy wiedział, co robić, cały czas pilnuje tempa i przypomina o celu. Gdy pojawia się nowy wątek, szybko podsumowuje i decyduje, które pomysły warto rozwinąć, a które lepiej zostawić na później.
Skutek? ⚠️

Aktywność bardziej przypomina wykonywanie poleceń niż współpracę, w której każdy czuje się częścią zespołu i ma wpływ na ostateczny rezultat. Na pierwszy rzut oka zespół wygląda na efektywny — każdy jest zajęty, coś zapisuje, raportuje postępy, wszyscy trzymają się planu i ustalonej kolejności działań. Sprawia to wrażenie dobrze naoliwionej maszyny, w której wszystko idzie zgodnie z harmonogramem.
W tle jednak dzieje się coś, czego nie widać: cicha utrata energii i zaangażowania. Coraz więcej osób przestaje się angażować, bo nie widzi sensu w dzieleniu się swoimi pomysłami. Dominujący lider sprawia, że zespół przestaje myśleć o wspólnym celu – każdy zaczyna dbać tylko o wykonywanie swojego kawałka pracy, a poczucie współpracy zanika. Tak się dzieje, bo kiedy lider przejmuje całą inicjatywę i nie zostawia miejsca na dialog, ludzie tracą poczucie wpływu i przestają utożsamiać się z celem zespołu.
Zamiast współpracy pojawia się bierne wykonywanie poleceń – i zespół traci to, co najcenniejsze: motywację do działania i wspólną kreatywność w szukaniu najlepszych możliwych rozwiązań.
Co się dzieje w głowach zespołu? 🧠
Badacze, analizując aktywność mózgu uczestników takich zespołów, odkryli, że poziom synchronii neuronalnej jest tam najniższy. To zjawisko polega na tym, że fale mózgowe ludzi dosłownie zaczynają się synchronizować.
Gdy jest wysoka, wyrównuje się praca naszych ciał — nasze oddechy zaczynają się wyrównywać, źrenice rozszerzają się w tym samym momencie, a serca biją w zbliżonym rytmie. Często nawet impulsy elektryczne na powierzchni skóry synchronizują się, a my odczuwamy te same emocje – stres i niepewność, radość czy rozbawienie – w dokładnie tym samym czasie, jakbyśmy wspólnie opowiadali tę samą historię.
W takich chwilach nasz sposób mówienia i słuchania staje się klarowniejszy, bo dosłownie „nadajemy na tych samych falach” – zarówno w sensie mentalnym, jak i fizjologicznym. Badania pokazują, że gdy synchronia rośnie, ludzie łatwiej się dogadują, rozumieją bez słów i wspólnie tworzą lepsze rozwiązania – zarówno w zadaniach decyzyjnych, jak i twórczych.
Inny zespół, to samo zadanie. 🔄
Tutaj lider zaczyna od pytania: „Co każdy z nas myśli o tym problemie?” Zadaje kolejne, otwarte pytania, często wraca do wypowiedzi innych: „To ciekawe, co powiedziałaś. Możesz rozwinąć ten wątek?” Kiedy widzi, że ktoś się waha, subtelnie zachęca: „Nie musisz się zgadzać — każda inna perspektywa się przyda.” Jeśli ktoś żartuje, podchwytuje klimat i pozwala grupie chwilę się pośmiać, a potem płynnie wraca do meritum. Często przyznaje: „Nie wiem, co o tym sądzić — co wy myślicie?” albo powtarza: „Chciałbym lepiej zrozumieć Twój punkt widzenia.”
Skutek? 🌱
Wszyscy mają poczucie, że ich głos się liczy, a pomysły krążą swobodnie między uczestnikami. Pojawia się prawdziwe zaangażowanie – każdy chętnie dzieli się swoimi spostrzeżeniami i bierze odpowiedzialność za efekt końcowy. Zespół zaczyna działać jak zgrana drużyna, w której ludzie słuchają się nawzajem i inspirują do wspólnego szukania najlepszych rozwiązań.Atmosfera staje się otwarta i twórcza: ludzie chętniej podejmują ryzyko, nie boją się zadawać pytań ani proponować odważnych pomysłów. W takiej przestrzeni rośnie zaufanie, a poczucie wspólnej odpowiedzialności sprawia, że decyzje są naprawdę wspólne – i łatwiej wdrażać je w życie. Zespół nie tylko sprawnie rozwiązuje zadanie, ale tworzy rozwiązania bogatsze i bardziej przemyślane.
Co się dzieje w głowach zespołu? 🎶

W badaniach nad aktywnością mózgu w takich zespołach naukowcy zauważyli coś wyjątkowego: uczestnicy zaczynali wykazywać najwyższy poziom synchronii neuronalnej. Mózgi członków grupy dosłownie „zgrywały się” ze sobą — to tak, jakby wszyscy słuchali tej samej melodii i spontanicznie włączali się w jej rytm. Dzięki temu szybciej budowali zaufanie, łatwiej dochodzili do porozumienia i szybciej tworzyli rozwiązania.
Wpływ lidera na zespół 🤲
Liderzy, którzy budują dialog, słuchając i zadając pytania — mimo że nie dominują rozmowy — często subtelnie kształtują decyzje zespołu. Opinia, którą popiera taki lider, najczęściej staje się ostatecznym konsensusem grupy. Ale ten wpływ jest niemal niewidoczny. Gdy później pyta się członków zespołu o to, jaki wpływ miał lider, niewielu zdaje sobie sprawę, jak bardzo decyzje zostały ukształtowane przez tę osobę.
Prawdziwa siła przywództwa? 💡
To nie siła charakteru, ale siła ciekawości, pokory i umiejętności słuchania sprawia, że rozmowa naprawdę „płynie”, a zespół jest zgrany i zmotywowany — wszyscy wiosłują w tę samą stronę, co przekłada się na wysoką efektywność działania.
Może więc kluczem do skutecznego przywództwa jest nie bycie tym, który dominuje i narzuca kierunek, a tym, który najczęściej pyta: „A Ty, co myślisz?”
A Ty — z jakim liderem wolisz pracować? 👥 A jakim jesteś? 🧭

P.S. Do tego wpisu zainspirował mnie rozdział książki Charlesa Duhigga „Supercommunicators” (pol. „Siła komunikacji”) 📖 Polecam!
P.S.2. Wspomniane badanie można odnaleźć na Google wyszukując 👉 „Consensus-building conversation leads to neural alignment”